Wiele osób na samą myśl o technice gry na gitarze wyobraża sobie lata wielogodzinnej, systematycznej pracy koniecznej wyłącznie do osiągnięcia wirtuozerskiego poziomu. Tymczasem technika to nie tylko szybkość, ale przede wszystkim jakość dźwięków, które wydobywamy. To taka nasza muzyczna “kondycja”, a tak jak i w życiu… Wystarczy kilka niewielkich usprawnień aby cieszyć się większą sprawnością.
#1 Kostkuj naprzemiennie
Kostkowanie naprzemienne, znane również jako alternate picking, to absolutnie podstawowa technika w grze na gitarze. Przynajmniej elektrycznej. Jeżeli decydujesz się na granie kostką – pamiętaj, aby każdy kolejny dźwięk wydobywać poprzez uderzenie struny w przeciwną stronę. Raz w górę, raz w dół. Bez względu czy grasz na jednej strunie, czy na kilku.
Zacznij od ćwiczeń na jednej strunie. Uderzaj kolejne dźwięki naprzemiennie. Dbaj o to aby brzmiały wręcz tak samo. Dotyczy to ich długości, głośności i brzmienia. Stopniowo zwiększaj tempo. Kiedy poczujesz, że ręka Ci się spina lub po prostu nie wyrabiasz – zwolnij, ale staraj się zachować puls. Spróbuj koniecznie na każdej strunie.
#2 Nie kostkuj naprzemiennie
Nie, wcale się nie zgrywam! Kostkowanie naprzemienne to doskonały punkt wyjścia, ale nie cel sam w sobie. Pomyśl o sobie, jak o debiutującym kierowcy. Zanim ruszysz na tor rajdowy, musisz zadbać o sprawne opanowanie odpalania auta i chociażby zmiany biegów.
Alternate picking pozwala naprawdę na wiele, jednak tylko do pewnego momentu. Z racji na specyfikę naszego instrumentu, najłatwiej przychodzi nam granie dźwięków nie bardzo oddalonych od siebie. Jeśli jednak fraza, którą gramy jest zbudowana nieco szerzej, napotykamy techniczne trudności.
Weźmy na przykład gamę C-dur. Wg. zasady z punktu pierwszego, powinniśmy grać kolejne dźwięki na przemiennie. Tzn., że kiedy zagramy pierwsze pięć dźwięków (C i D na strunie E6, E F i G na strunie A5), kolejny (B na strunie D4) powinniśmy zagrać uderzając dźwięk do góry. Tymczasem ziemska grawitacja sugeruje nam co innego. Spróbujmy zagrać ten dźwięk również w dół.
Ta technika funkcjonuje m.in. pod nazwą economy picking. Oszczędzamy w ten sposób połowę ruchu, co nie tylko jest kluczowe przy większych tempach, ale także zwyczajnie… zwiększa komfort gry.
#3 Popracuj nad chwytem
Nikt mi nigdy nie powiedział, jak trzymać kostkę. Większość moich nauczycieli nigdy nie przykładała szczególnej wagi do tego tematu. Tymczasem kostka dla gitary jest niczym młoteczek dla fortepianu. Uderzając o strunę, wydobywa dźwięki. To stąd pochodzi spora część indywidualnego brzmienia.
- Im dalej włożysz kostkę, tym bardziej zdecydowane i ostre brzmienie uzyskasz. W szybszych prędkościach Twoje dźwięki będą lepiej zarysowane i bardziej czytelne. Tylko nie przesadź, bo przy pierwszym uderzeniu wypadnie Ci kostka 🙂
- Eksperymentuj z miejscem, w którym uderzasz – im bliżej mostka, tym twardsze brzmienie. Każde ma swoje zastosowanie. Znajdź własne.
- Zmień kąt ułożenia kostki. Im bardziej prostopadle uderzasz strunę, tym wyraźniejsze brzmienie uzyskasz, jednak rośnie również trudność gry. Osobiście lubię trzymać kostkę pod bardzo niewielkim kątem.
#4 Rozluźnij się
Ucząc się nowych ruchów, często mamy tendencję do traktowania ich jako trudne, nienaturalne itp. W ten sposób nasze ciało od samego początku jest stymulowane do niepotrzebnych napięć, a te w skrajnych wypadkach potrafią nawet uniemożliwić grę. Nie ma problemu, jeśli dzieje się to na początku przygody z gitarą, jednak problem ten dla wielu osób ciągnie się przez lata. Wiem z autopsji.
Nie ma możliwości, abyś pokonywał kolejne techniczne bariery jeśli Twoje mięśnie się spinają. Kiedy podczas gry poczujesz, że Twoje mięśnie w jakikolwiek sposób się spinają (dla prawej ręki najczęściej jest to bark, nadgarstek lub przedramię) – po prostu przerwij. Rozluźnij rękę, daj sobie chwilę i dopiero wtedy kontynuuj. Oczywiście koncert traktujemy tu jako sytuację wyjątkową i przerywania w połowie solówki nie polecam 🙂
Uwaga – ręka najczęściej spina się w Twoich maksymalnych tempach. Jeśli zależy Ci na prędkości grania to musisz zwrócić na to szczególną uwagę!
#5 Czy kształt, rozmiar i materiał ma znaczenie?
Kostki poniżej 1mm służą wyłącznie do grania bić akordów na akustykach. Jeśli zamierzasz grać linie melodyczne, riffy (a właściwie to po prostu wszystko inne), zdecydowanie lepiej jeśli zdecydujesz się na coś grubszego. Osobiście gram na kostkach 2mm, czasem wracając do dawnych, ulubionych Jazz III (1,3mm).
Choć granie twardą kostką na początku jest trudniejsze, opłaca się. Ponadto prościej zmienić kostką na cieńszą niż na odwrót. Dzięki temu poradzisz sobie bez względu na grubość.
Jeśli chodzi o kształt i materiał to oczywiście mają one wpływ na brzmienie i wygodę gry, jednak ich dobór to bardziej kwestia własnych preferencji, niż konkretnej metodologii.
#6 Kluczem jest synchronizacja
Na koniec pamiętaj, że prawa ręka to tylko “silnik” i choć od jego sprawności zależy niemal wszystko to “kierowcą” jest lewa ręka. Właśnie dlatego całą swoją uwagę powinieneś z czasem przekierowywać na rozwój współpracy pomiędzy dłońmi. To tutaj rodzi się prawdziwa precyzja.
- Minimalizuj ruchy – głównym założeniem synchronizacji jest wypracowanie nawyku uderzania w strunę, dokładnie w momencie, w którym palec lewej ręki jest do niej przykładany. Staraj się wydobywać dźwięki jak najmniejszym nakładem “pracy”.
- Bądź przygotowany do kolejnego dźwięku – w momencie uderzania pierwszej nuty, Twoje palce już powinny szykować się do kolejnej.
- Ćwicząc powyższe, korzystaj z metronomu. Wymuszając na sobie dokonanie zmian w konkretnym momencie, najlepiej zapamiętasz dany ruch.
Każdy podręcznik gry na instrumencie zaczyna się zwykle od wstępnych zasad i założeń. Z doświadczenia wiem, że jest to chyba najczęściej pomijana część tego typu publikacji, a tymczasem – zupełnie niesłusznie. Jak mogłeś wywnioskować, jestem zwolennikiem małych zmian, bo to właśnie one składają się na naszą muzyczną całość. Jeśli któryś z powyższych sposobów okazał się dla Ciebie pomocny, będę wdzięczny za komentarz. Możesz w nim także zadać pytanie lub podzielić się swoimi sposobami na poprawę techniki. Powodzenia!
No właśnie zacząłem grać kostką i są schody… przede wszystkim mam problemy z trafianiem przy przeskakiwaniu miedzy trzema strunami zazwyczaj nie trafiam .
Przy kostkowaniu szybkim naprzemiennie na jednej strunie -zwłaszcza basowej E -tracę kontakt ze struną w momencie potrzeby dociśnięcia jej do progu i w ten sposób tracę dźwięki.
Ja osobiscie probuje wyplewic kostkowanie z kciuka z bardzo mizernym skutkiem. Przy szybkim kostkowaniu na jednej strunie ladnie idzie z nadgarstka, a jak zaczne rifowac na dwoch badz wiecej strunach kciuk przejmuje paleczke ;(
Jak to jest z kostkowaniem z wykorzystaniem ruchu palców, nie tylko nadgarstka? tak grają niektórzy gitarzyści jazzowi i mi już to trochę weszło w krew – nie wiem czy to zły nawyk czy mogę to zostawić. nie ograniczy mnie to w szybszych tempach?
Super pytanie Maciek! Ja osobiście nigdy nie zaleciłbym komuś takiego grania (a sam ćwiczę teraz głównie jazz) i wielu uczniów “oduczyłem” tej metody. Natomiast koniec końców nie możemy zapominać, że jeśli jakakolwiek technika umożliwia Ci realizowanie muzyki, którą masz w głowie i sercu, to nie ma potrzeby jej zmieniania. Mam wielu kolegów, którzy grają w ten sposób i radzą sobie w świetnych tempach. Więc czemu nie?
Jeśli zdecydujesz się to zostawić to zapamiętaj jedną radę z tego filmiku. Luz w mięśniach to absolutna podstawa w każdej technice! 🙂
Dzięki za odpowiedź. Kłopot w tym, że grając tremolo, automatycznie przechodzę na kostkowanie z nadgarstka i wtedy jakbym ćwiczył 2 różne techniki co chyba trochę mija się z celem.
Dokładnie z tego powodu zawsze polecam nadgarstek. Choć są ludzie, którzy perfekcyjnie udowodnili, że można świetnie radzić sobie inaczej, nadgarstek działa wszędzie 🙂
Bardzo dobry artykuł z dużą ilością ważnych, praktycznych detali. Dzięki! Pytanie do ekonomicznego kostkowania, mianowicie interesuje mnie ruch, który wykonuje prawa ręka gdy na kolejnej strunie kostkujemy w tym samym kierunku, w którym kostkowaliśmy poprzednio. Przypomina on trochę taki mały sweep. To faktycznie jest ten sam ruch, czy jednak to są dwa osobne uderzenia kostką? Ogólnie jak ćwiczyć takie kostkowanie?
Dzięki za miłe słowa, Tomek 🙂
To bardzo ważne, aby był to ten sam ruch. Ćwicząc w wolnych tempach rób tak, że gdy uderzasz pierwszy dźwięk, kostka zatrzymuje się dopiero na kolejnej strunie i zostaje tam do czasu, aż będzie pora by zagrać kolejny dźwięk. W szybszych dbaj, aby ruch był jak najbardziej “jednorazowy”, czyli żeby zagranie obu dźwięków wyglądało jak jeden ruch. To bardzo pomaga 🙂
Dzięki bardzo za super konkretną odpowiedź 🙂
Podziękowania należą się Jackowi Królikowi. To lekcje z nim wyprostowały mi ten temat i po raz pierwszy dały dostęp do sweepów, o których wcześniej marzyłem 🙂
Gram na gitarze 25 lat, a nadal zdarza mi się nie trafić w odpowiednią strunę, jeśli kolejne dźwięki leżą nie na sąsiednich strunach (np. pierwszy na E1, drugi na D4, a trzeci na H2). Pytałem już 142 tys. osób i nikt nie potrafi podać sensownego ćwiczenia, by poprawić technikę w tym zakresie. Jak bezbłędnie przeskakiwać i trafiać w odpowiednie dźwięki pomiędzy nie sąsiadującymi strunami?
Możesz zagrać takie ćwiczenie, że grasz po cztery dźwięki (szesnastki) na kolejnych parach strun E6-D4, A5-G3, D4-B2 itd. Potem możesz sobie utrudnić życie i przeskakiwać o większe odległości np. E6-G3, A5-B2 lub nawet E6-B2, A5-E1 itp. Wiesz Wojtek – tutaj nie ma drogi na skróty. Chodzi o pamięć mięśniową, którą wykształcisz tylko przez ćwiczenia, najlepiej z metronomem. Zapiszę sobie ten temat i postaram się do niego wrócić w przyszłości, ale do tego czasu możesz już działać 😉
To już jest jakiś pomysł, dzięki. Prostota jest największą zaletą rzeczy.
Przy okazji – jest pewien techniczny błąd na stronie. Jestem zapisany na subskrypcję, a przy każdym wejściu wyskakuje mi okienko z propozycją zapisania się. Wiem, to nie miejsce na takie uwagi, ale można ten wpis usunąć, a nie mogę znaleźć kontaktu…
Dzieki serdeczne! Faktycznie tak jest i jestem tego świadom. Korzystam z gotowej wtyczki, ktora nie ma opcji zapisania sie w cookies. Musze przyznać, ze mnie tez to irytuje. Rozglądne sie za inna 🙂
Mojego maila masz przy każdej wiadomości – szymon@gitara.tv
Jak zwykle wszystko zależy od ilości i dokładności treningów, kostkować w różnych tempach, naprzemiennie od dołu, od góry, oktawy. Ale najważniejsze to grać powoli z metronomem a później stopniowo zwiększać tempo.
Święte słowa! Dla chcących rozwinąć technikę polecam udać się na warsztaty Jacka Królika. Jacek jest absolutnym mistrzem, zarówno jeśli chodzi o muzykę (nie tylko grę na gitarze) ale również “podejście pedagogiczne”, uczy wiele lat i wie jak to robić. No i jest przesympatycznym i inspirującym gościem, a to również ma wielki wpływ na naukę… kostkowania 🙂
Dokładnie tak, Bartek. Uczyłem się u niego indywidualnie przez kilka miesięcy. Większość aspektów mojej techniki opieram o lekcje z nim. No i oczywiście zgadzam się – super pozytywny człowiek i świetny nauczyciel 🙂