Na muzykę składają się trzy, równoważne elementy. Problem w tym, że zbyt często zaniedbujemy (co najmniej) jeden z nich. Czas to zmienić.
Z tego filmiku dowiesz się:
- Jakie trzy rzeczy składają się na muzykę
- Co jest najważniejsze w piosence
- W jaki sposób porządkujemy dźwięki w melodii
- Jak “wywrócić melodię do góry nogami”
Zapraszam do oglądania!
Podsumowanie
- Muzyka nie istnieje bez melodii, rytmu i harmonii
- Wystarczy zmienić jeden lub kilka dźwięków, by melodia brzmiała zupełnie inaczej
- Grając melodię przykładajmy wagę do precyzji w doborze dźwięków
- Rytm porządkuje dźwięki w melodii – jego zmiana powoduje, że mówimy już o zupełnie innej piosence
- W moim przekonaniu rytm jest jednym z najbardziej zaniedbanych aspektów muzyki – powinniśmy mu przykładać dużo więcej uwagi pamiętając, że na “granie równo” składa się wiele czynników innych niż rozpoczęcie dźwięku we właściwym momencie
- Zmieniona harmonia może wywrócić dany utwór do góry nogami – zawsze powinniśmy znać tę “oryginalną” natomiast nie musimy unikać jej interpretowania, zapożyczając nawet akordy z innych tonacji
Rytm, melodia i harmonia to trzy, równoważne elementy muzyki
Podsumowanie
Dzisiejszy odcinek był nieco bardziej przemyśleniowy. Chciałbym skłonić Was do tego, by postrzegać muzykę jako taką synergiczną trójcę składającą się z rytmu, melodii i harmonii. Rzeczy te, choć mogą istnieć oddzielnie, swoją wspaniałość okazują zastosowane wspólnie. Pamiętajmy jednak, że każdy z nich powinien być traktowany i rozwijany równoważnie, do czego teraz gorąco zachęcam.
A teraz koniecznie zjedź w dół i zostaw komentarz. Napisz co o tym myślisz i jak Ci poszło. Daj również znać, czy podobają Ci się takie koncepcyjne pogadanki.
Świetny odcinek 🙂 coraz bardziej świat mnie namawia, żeby sięgnąć po klawisze. O ile gitarę uwielbiam, to niestety nie widać tam jak na dłoni powiązań między dźwiękami. A przypuszczam że raz zrozumiane, przemielone i zapamiętane już na klawiszach, przełoży się to na gitarę w stopniu znacznym – już korzystając z intuicji i słuchu. Pozdrawiam 🙂
Prawda. Nie bez powodu w szkołach i akademiach muzycznych, fortepian jest instrumentem dodatkowym dla wszystkich pozostałych instrumentalistów 🙂
Cceść Szymon, jak zawsze fajnie wytłumaczone, jesli chodzi o Mnie to jako że dopiero odkrywam swiat muzyki , to każda lekcja jest wazna . Onosząc się do zagadnień trzymania rytmu i czystosci dzwięków to napewno jest podstawowa sprawa. ponieważ od niedawna się uczę przykładam do tego dużą wagę i przez to nie uczę się złych nawyków. Jesli chodzi o charmonię ,akordy itp to uważam że trzeba prubować na wszystkie sposoby, tylko po to aby poznać wszystkie możliwości, zarówno swoje jak i np. danego utworu. trzymanie się tylko oryginału, to tak jak byśmy jezdzili z punktu a do punktu b tylko… Czytaj więcej »
Wcale nie takie głupoty 😉 powodzenia i również pozdrawiam!
Cześć Szymon,dzięki za pamięć.Co do pogody to jestem z mazur,dużo czasu spędzam w lesie.Teraz chodzę za zrzutami, zaraz będą ryby i grzyby,pogoda jaka by nie była nieprzeszkadza mi. Film jak najbardziej na czasie, chociaż osobiście myślę że nie wszystkie utwory warto upiększać. Są takie które najlepiej brzmią w naturalnym wykonaniu, no ale również warto poeksperymentować.Masz wyczucie do tematów, co byś nie poruszył jest super, dzięki za pracę.
Oczywiście, jak najbardziej się zgadzam. Chodziło mi tylko o to, że można, co wcale nie znaczy, że trzeba 🙂
Tak na prawdę to nie ma 3 elementów, jest więcej. Encyklopedia muzyki podaje chyba 6 (klasyczna klasyfikacja), Victor Wooten w swoim groove Workshop wyróżnia 10, a ja w swojej książce mam 15. Na przykład dynamika nie jest żadnym z tych trzech, artykulacja też, barwa, forma i inne.
Wg. mnie elementy muzyki to kwestia względna i bardzo subiektywna. Osobiście nie widzę sprzeczności w jednoczesnym postrzeganiu muzyki w przedstawiony przeze mnie sposób, przy jednoczesnym wyznawaniu szkoły Wootena, którą jak wiesz szalenie cenią (Twojej książki jeszcze nie miałem w rękach – chętnie to nadrobię:)).
Ale w jaki sposób subiektywna? Rytmu nie ma? A dynamika to rytm?
Wg. mnie definiowanie elementów jest względne, bo równie dobrze możemy traktować dynamikę, czy artykulację jako środki wykonawcze. Po prostu osobiście nie widzę problemu w jednoczesnym postrzeganiu muzyki na wiele różnych sposobów, np. rozdzielając aspekt wykonawczy od kompozycyjno/aranżacyjnego lub dowolnie dobierając poziom “zanurzenia” się w temat (sam zdefiniowałeś 15, a Wooten wspomina, że jego dziesięć to tylko poglądowa sytuacja).
Koniec końców chodzi o to, by grać piękne dźwięki, a wszystko inne jest wyłącznie środkiem ku temu.
Celem dla mnie jest to, żeby muzyka była wielowymiarowa, bo zazwyczaj nie jest. Ktoś pomija coś ważnego i to potem kuleje, np. timing. Ktoś powie, że to ma związek z rytmem, ale można całe życie ćwiczyć rytm i do timingu nigdy nie dojść. W ogóle nie ruszyć tematu. Dlatego tak ważne jest nazywanie tych rzeczy po imieniu. Forma nie jest np. środkiem wykonawczym w żaden sposób. Moim zdaniem minimum to jest te 6 klasycznych, z tym, że klasycy nie improwizują i sobie wywalili to, co potrzebne w improwizacji. Np. utożsamili agogikę z tempem (!). Jeszcze dopowiem: można sobie nazywać i… Czytaj więcej »
Dzięki za kolejny film. Myślę że jak najbardziej powinieneś nagrywać vlogi poruszające takie tematy. Dla mnie bomba, że mogę się dowiedzieć czegoś od doświadczonego gitarzysty. Wielkie dzięki za pracę jaką w te filmy wkładasz i za chęć przekazania swojej wiedzy 😉
Dzięki serdeczne za doping i miłe słowa. Doceniam 🙂
Witaj Szymon, Oczywiście, że ten nawrót zimy “just in time” na wiosnę był dla mnie też denerwujący ale cóż przyroda też nie da się oszukać datami i to co miała do “odrobienia” choć w małym stopniu odrobiła. Ważne, że szare dni zamieniły się już w dni słoneczne, pozytywnie nastrajające. Muszę przyznać, że masz sprytne/unikalne metody aby zachęcić do zapoznania się z Twoim kolejnym filmikiem – jakże generalnie – ważnym.Twoje stwierdzenie: “Na muzykę składają się trzy elementy. Nawet jeśli tego nie wiesz – pracujesz już nad co najmniej jednym z nich. Niestety – to za mało” – trochę mnie w pierwszej… Czytaj więcej »
Serdeczne dzięki za komentarz! Masz rację – to stwierdzenie traktuję jako taki truizm. Niestety bardzo często zaniedbujemy rytmikę przesadnie skupiając się na pozostałych aspektach. I dotyczy to każdego z nas. Pozdrawiam również!
Piszę to jako początkujący “grajek”. Pełna zgoda na to co piszesz. Rytm i w ogóle prawa ręka, to przynajmniej mój podstawowy problem. Z tego co piszesz, to dość zaniedbywany w nauce gry obszar. Wiem, że trzeba to ćwiczyć. Skupieni jesteśmy na precyzji grania dźwięków. Harmonia jawi się jako kolejny stopień wtajemniczenia. Takie “pogadanki” są jak najbardziej wskazane. Są drogowskazem w którą stronę iść.
Dzięki za komentarz, trzymam kciuki i zapraszam po więcej 🙂
świetna pogadanka, aż by się chciało więcej, choć niczego jak dla mnie nie brakowało 🙂
Bardzo się cieszę, dzięki za komentarz! 🙂