Dziś zaproponuje Ci prawdopodobnie najtrudniejsze ćwiczenie w historii niniejszego bloga. Jest wymagające, szarga nerwy i dramatycznie nadwyręża granice cierpliwości, ale… działa cuda. Do tego na pewnym poziomie zrozumienia teorii i harmonii jest to prawdopodobnie jedyna metoda, by pójść dalej.
Z dzisiejszego filmiku dowiesz się
- Jakie ćwiczenie spędza mi ostatnio sen z powiek
- Jaka “zaleto-wada” gitary sprawia, że improwizowanie na naszym instrumencie jest łatwe i trudne jednocześnie
- W jaki sposób budować świadomość granych dźwięków
- Jak zacząć ćwiczyć improwizację w trudniejszych kontekstach harmonicznych
Zapraszam do oglądania!
Podsumowanie i materiały
- Improwizowanie na gitarze jest banalne i trudne jednocześnie
- Są muzyczne konteksty, w których musimy przestać myśleć tonacjami/centrami tonalnymi, a skupić się na analizowaniu każdego akordu oddzielnie
- Dzisiejsze ćwiczenie jest naprawdę męczące – są duże szanse, że będziesz się denerwować; to normalne 😉
- Schematyczność gitary jest jednocześnie jej zaletą, jak i wadą
- Myśląc wyłącznie schematami tracimy bardzo wiele informacji, co do relacji poszczególnych dźwięków do siebie, ich współprzynależności do następujących po sobie akordów i wielu innych kwestii
Umiejętność grania dźwięków akordowych właściwych dla danego akordu nie jest jednoznaczna z ich świadomym wykorzystywaniem.
- To ćwiczenie wymaga poświęcenia mas czasu i pracy i znalezienia w sobie pokładów prawdziwej cierpliwości; to normalne, że pierwszy utwór może Ci zająć bardzo wiele czasu
- Każda kolejna progresja będzie przychodzić Ci dużo łatwiej
- To nie jest ćwiczenie dla każdego, bowiem świadomość w grze na instrumencie może być tak pomocna, jak i szkodliwa; warto jednak przekonać się na własnej skórze
Zasady ćwiczenia
- Weźmy sobie jakiś przebieg harmoniczny. To może być dosłownie kilka akordów lub cały standard jazzowy.
- Traktując każdy akord jako czterodźwięk przeanalizujmy z jakich dźwięków się składa. Początkowo możesz sobie wypisać poszczególne składniki na kartce (lub pięciolini).
- Grając z metronomem (w ostateczności z podkładem) zagraj pełen obieg akordów grając wyłącznie prymy przez cały czas trwania danego akordu.
- Podobnie zrób kolejno z tercjami, kwintami i septymami.
Uwaga! Sensem tego ćwiczenia jest wykonywanie go z głowy – nie z kartki. Ponadto nie chcemy dojść do sytuacji, w której zapamiętasz jedną “ścieżkę” i będziesz nieustannie grać dźwięki w dany sposób. Chodzi o to by na bieżąco odszukiwać je na gryfie, starając się przy tym zaskoczyć samego siebie.
Ponadto to ćwiczenie działa najlepiej grane z samym metronomem.
Ćwiczenie w kontekście Blue Bossy
Tak jak napisałem – do tego ćwiczenia możesz wykorzystać dowolną progresję akordów (choćby dwa). Dziś gramy Blue Bossę.
Ad. 1) Nasz przebieg harmoniczny składa się z poniższych akordów
Ad. 2) Powyższe akordy, traktowane jako czterodźwięki, składają się z następujących dźwięków.
Cm7 = C Eb G Bb
Fm7 = F Ab C Eb
Dm7b5 = D F Ab C
G7 = G B D F
Ebm7 = Eb Gb Bb Db
Ab7 = Ab C Eb Gb
Dbmaj7 = Db F Ab C
(choć w filmie posługuję się nomenklaturę polską, powyżej korzystam z nazewnictwa amerykańskiego, o którym więcej mówiłem tutaj)
To może Cię zainteresować
- Wpis Nazewnictwo dźwięków – wszystko, co musisz wiedzieć
- Wpis O alterowaniu dominant bez zbędnej teorii
- Ciekawe wykonania Blue Bossy: Dexter Gordon, Chet Baker (moje ulubione – to solo od 1:44!), Pat Martino, George Benson
- Darmowe podkłady do Blue Bossy: wolny i szybszy
Podsumowanie
Zdaję sobie sprawę, że takie ćwiczenie może być przyczynkiem do nerwicy. Chociażby dlatego, że tak było u mnie. Nie zmienia to jednak faktu, że takie “gitarowe sudoku” nie tylko rozwija naszą dźwięko-świadomość, ale także korzystnie wpływa na tempo przetwarzania informacji, dzięki czemu nawet trudne progresje akordowe stają przed nami otworem.
No i na koniec najważniejsze!
Bardzo zależy mi na tworzeniu materiałów, z których skorzystasz “tu i teraz”. Dlatego dziś, bardziej niż kiedykolwiek, jestem ciekaw tego jak Ci pójdzie. Koniecznie daj znać w komentarzu jak Ci poszło. Napisz również, czy materiały na takim poziomie zaawansowania są dla Ciebie interesujące.
Z góry dzięki za wieści 🤗
Witam,
Szymon może jakiś sposób na szybkie ustalenie składników akordu? Czy są na to jakieś ćwiczenia.
Pozdrawiam
Musiałbyś bardziej doprecyzować pytanie Jacku. Czy chodzi Ci o opisanie składników akordu, który słyszysz, czy np. Szybkie wskazanie na dźwięki, z których składa się Dm9? Pozdrawiam również!
bardzo fajna propozycja i super melodie wychodzą przy graniu np. tercjami 🙂
teraz pozostaje tylko to ogarnąć, a to już inna para kaloszy…
tak jak mówisz nerwica, albo schizofrenia – już tak kiedyś miałem, że po naoglądaniu się długiego seansu o teorii leżałem wieczorem w łóżku, wymyślałem jakiś akord i wyobrażając sobie gryf liczyłem jakie to dźwięki – bardzo męczące…. 🙂
Ale jakie rozwojowe! Jak podobają Ci się melodie z tercji, to docenisz też septymy. A potem można utrudnić sobie ćwiczenie, grając w jednym akordzie tercje w drugim septymy, albo jeszcze lepiej – na każdym akordzie parę tercja/septyma. To jest chleb powszedni dla pianistów. A my wciąż uczymy się “chwytów” 🙂
wyborne! uwielbiam taką mózgowo-palcową gimnastykę.
Ja również! 🙂
Cześć, Świetny materiał i mam pytanko a w zasadzie dwa bo jeszcze jendo z innej beczki 😛 Czy to ćwiczenie będzie zaliczać się do tego samego jeżeli będę mówił głośno dźwięki jakie gram w improwizacji?I czy grając skale Dur oraz moll naturalne (jońska oraz eolksa) mogę ograć już nimi wszystko? Bo powiem szczerze, ze te 2 najbardziej mi leza, i wymyślam na nich coraz to nowe zagrywki…Oczywiście potrafię grac obie skale na całym gryfie płynnie w sensie, ze widzę jeden wielki schemat i wiem które dźwięki będą pasować obojętnie w jakiej tonacji byłby utwór (F#, A, des itp)… Tylko właśnie… Czytaj więcej »
Cześć Adrian, dzięki!
Mówienie dźwięków na głos w improwizacji to ciekawe rozszerzenie, choć ja psychicznie chyba bym tego nie zniósł 😉 W teorii za pomocą OPALCOWANIA tożsamego ze skalami które wymieniłeś faktycznie można zagrać “wszystko” natomiast takie myślenie przeczy idei świadomego grania, o której bądź co bądź tu rozmawiamy.
Po pierwsze trzeba rozróżnić pojęcia skali i jej opalcowania, a co za tym idzie zaakceptować, że każda ze skal to zupełnie odrębna galaktyka brzmieniowa i warto je eksplorować oddzielnie 🙂
Koniecznie zerknij tutaj: https://guitarway.pl/co-skry…
Hej tez z innej beczki, ale nie mam jak się z tobą skontaktować wiec pisze tutaj 😛
Zrobiłem sobie takie ćwiczonko nagrałem sobie akord D – dur jako podkład i gram sobie na przemian skale D Phrygian Major i D Jońska i gram na rożne sposoby te skale, bardzo fajnie się razem kompnuja, tylko to sa skale durowe tak wiec akord D durowy a jeżeli chcialbym zagrać ich odpowiedniki Molowe do akordu D mol? podpowiesz mi?
Pewnie… https://guitarway.pl/grupa/ 😉
Dla mnie to jest świetna propozycja!!! Czekam na więcej, chociaż z tym zadaniem będę miał mega roboty 🙂
Powodzenia Daniel!
Dzięki bardzo. Ja zdecydowanie proszę o więcej materiałów z serii xyz.
Super, dzięki również 🙂
Może coś o sweepingu, szczególnie o optymalnej pracy prawej ręki i operowanie kostką
Pomyślę, bo sam teraz wsiąknąłem głęboko w analizę pracy prawej ręki, ale to jeszcze nie jest czas na taki materiał. Muszę stać się w tym bardziej biegły 🙂
dzieki Szymon, ciekawa lekcja. Niby wszyscy temat znaja ale jakos…hmm zmobilizowac sie ciezko.
Pytanie jest tylko jedno…czy nie zatraca sie przy improwizowaniu w ten sposob muzykalnosci i wolnosci.
Starsze pokolenie ukladalo improwizacje bardziej intuicyjnie…kto mial dobre ucho i talent wygrywal 🙂
oczywiscie najlepiej wyksztalceni muzycy np. jazzmeni czesto grali, nazwe to, analitycznie, co skutkowalo (przynajmniej poczatkowo) brakiem plynnosci i spojnosci melodycznej.
pozdrawiam
Marek
Zgadzam się z Markiem metoda ciekawa bardzo akademicka lecz ma swoje wady moim zdaniem zabiera dużo czasu a czas ten można poświęcić na ćwiczenie rytmu,słuchu transkrypcje mistrzów i wizualizacje każdego akordu na gryfie w 5 pozycjach niekoniecznie musi się wyrecytować jaki jest interwał w danym akordzie bo w szybkim tempie i tak gra się intuicyjnie i myśli się melodycznie.Nie sądzę żeby wielcy mistrzowie jazzowi szczególnie gitarzyści taką metodę przerabiali choć mogę się mylić
Pozdrawiam.
Są oczywiście przypadki w których muzyk pomija tą metodę grając “na ucho”. Ale do tego potrzeba jeszcze więcej samozaparcia i czasu. Na początku ćwiczenia tego typu są żmudne i rzeczywiście powodują “zatracenie” muzykalności, jednak jeśli przebrniemy ten etap, to znajomość dźwięków akordowych otwiera coraz to kolejne drzwi i możliwości do których dojście metodą “na ucho” zajęłoby nam znacznie więcej czasu.Grając tylko ze słuchu często powtarzamy samego siebie, a dzięki “teorii” możemy zawędrować w miejsca gdzie nas wcześniej nie było i odkryć coś co dla naszego ucha wyda się ciekawe i zajmujące.Poznanie dźwięków akordowych to tak naprawdę jest jeden z pierwszych… Czytaj więcej »
Masz racje Michał ćwiczenia pasaży jestem jak najbardziej za lub zwykłe triady i wizualizacja tego na całym gryfie metoda którą przedstawił Szymon idzie znacznie dalej i jest ciekawa lecz dla mnie zbyt “matematyczna” i to jest moje zdanie lecz bardzo szanuję różne podejścia.
Dokładnie tak Michał. Tak jak odpisałem Markowi – fajnie, że na gitarze jednym opalcowaniem możemy zagrać rzeczy w każdej tonacji, ale nie powinno to zatracać w nas potrzeby ich świadomego realizowania. To robią absolutnie wszyscy instrumentaliści! Tylko my jesteśmy trochę leniwi 😉
Wedle moich doświadczeń – takie analityczne podejście do ćwiczenia teorii i harmonii to jedno z najlepszych ćwiczeń słuchu i jedyna droga do tego, by otworzyć się na INTUICYJNE granie w trudnych harmoniach 🙂
To jest właśnie to “ryzyko świadomości”, o którym mówiłem. Wchodząc w takie podejście do improwizacji na jakiś czas zatracamy tę intuicyjność. To jest część procesu, tak mieli wszyscy. Za to po dłuższym czasie takiej pracy intuicja zaczyna wracać i to na zdecydowanie szerszym poziomie.
Prawda jest taka, że taką pracę wykonują wszyscy instrumentaliści. Nie znajdziesz pianisty, który dobrze grając jazz nie będzie potrafił w mgnieniu oka powiedzieć Ci takich rzeczy. Schematyczność gitary ułatwia nam naukę wielu rzeczy, ale niestety dzieje się to kosztem właśnie świadomości. W mojej ocenie powinniśmy to zmienić 🙂