Praca nad umiejętnością improwizacji to poszukiwanie melodii, które według naszego poczucia estetycznego, idealnie uzupełniają dany fragment muzyczny. To dlatego uczymy się dziesiątek skal, w różnych pozycjach, tonacjach, sekwencjach. Możliwości jest tyle, że naprawdę można się pogubić. Dlatego czasem warto sprowadzać rzeczy do najprostszej postaci. Dowiedz się, jak ćwiczyć i wykorzystywać trójdźwięki na gitarze, tak aby tworzyć piękne melodie i bez trudu radzić sobie nawet z bardzo trudną harmonią.
Co czyni melodię dobrą?
Pomińmy na moment kwestie emocjonalno-artystyczne. Analizując melodie w utworach praktycznie każdej z epok – od Bacha, przez Charliego Parkera po muzykę współczesną – można wysnuć tylko jeden wniosek.
Dobra melodia to taka, która w klarowny sposób pokazuje harmonię, a więc bazuje na dźwiękach akordowych.
Oczywiście jest to temat bardzo rozległy, który z pewnością jeszcze poruszę na blogu, jednak już na wstępie potrzebowałem takiego uściślenia. Skoro akord to współbrzmienie, co najmniej trzech dźwięków, dziś będziemy ćwiczyć najbardziej podstawowe trójdźwięki.
Dla wielu gitarzystów jest to problem, ponieważ nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego myślenia. Improwizując często kierujemy się centrami tonalnymi. Harmonię ogrywamy myśląc zwykle nie o akoradach, ale o tym, jaka skala do wszystkich pasuje. Problem pojawia się, gdy natrafiamy na zmiany tonacji lub nietypowe połączenia akordów. Wtedy nie wystarcza już ślepe jechanie pentatoniką. Potrzeba świadomości i zrozumienia po jakich gramy akordach i z jakich dźwięków się one składają. A co gorsza… musimy to w sekundę widzieć na gryfie 🙂
- Co zrobić, aby w partiach solowych pokazywać akordy?
- Jak ciekawiej dobierać dźwięki w solówkach?
- Jak radzić sobie ze zmianami tonacji?
- Jak wnieść nieco świeżego myślenia w granie?
Zapraszam do oglądania:
Progresja
Początkowo planowałem prostą progresję:
Am F Dm Em
Jednak wówczas wszystkie akordy mieściłyby się w ramach tonacji Am. Dlatego postanowiłem ostatni akord zmienić na durowy (co jest zresztą bardzo częstym zabiegiem w tonacjach mollowych):
Am F Dm E
W ten sposób, zagranie w ostatnim takcie podkładu dźwięków A lub G będzie powodowało dysonans (E dur składa się z E G# B, a więc wspomniane dźwięki będą leżeć zaledwie o półton od dźwięków akordowych).
Trójdźwięki – nuty, tabulatura, podkład
Trójdźwięki zagrane w jednym obszarze gryfu (najkrótszą możliwą drogą):
Tak wyglądają przewroty powyższych trójdźwięków na gryfie:
Ćwicząc w ten sposób nauczysz się odnajdywać dźwięki akordowe na trzech najcieńszych strunach. Ta wiedza da Ci możliwość takiego konstruowania partii solowych, które umożliwi pokazywanie wszystkich akordów, w szczególności ostatniego E, na czym najbardziej nam zależy.
Nie zapominaj jednak, że aby płynnie wykorzystywać trójdźwięki w improwizacji, koniecznie musisz poznać je na pozostałych grupach strun:
Jak to ćwiczyć? Z podkładem, mieszając granie przewrotów ze zmienianiem akordów na najbliższy możliwy. Np. tak jak zrobiłem to na filmiku:
Poniżej znajdziesz podkład wykorzystywany w filmiku:
Podsumowanie
Mam nadzieję, że zainspirowałem Cię do odkrywania magii improwizowania trójdźwiękami – magii pokazywania właściwych akordów. To jest totalna podstawa, jeśli chodzi o improwizowanie w sposób świadomy – taki, w którym rozumiesz harmonię i potrafisz ją wykorzystać tak, by nie była dla Ciebie kulą u nogi typu, ale by była takie źródłem inspiracji i możliwość zagrania nieco inaczej.
Napisz pod spodem, jakie są Twoje doświadczenia z koncepcją wykorzystywania trójdźwięków w improwizacji. Czy to dla Ciebie nowe? Trudne? Łatwe? Każdy komentarz do bezcenna motywacja do dalszych wpisów 🙂
Przeraża zakres ćwiczeń który przede mną,ale brzmi bardzo zachęcająco
Ciemna magia. Tr, eba to jakos pr, etrawic
Tylko na początku 😉
Świetny materiał 🙂
Dziękuję i życzę powodzenia w jego wdrażaniu 🙂
Jak efektywnie zastosować różne pozycje akordów w tworzeniu akompaniamentu/grze akordowej aby brzmiało prosto ale jednak inaczej
A czy mozna te akordy zagrac na 2 3 4 czy 3 4 i 5 strunie w roznych pozycjach na gryfie?
Jak najbardziej! Nawet trzeba 🙂
A moglbys Szymon taki diagram przedstawic jak grac rozlozone akordy na 2,3,4 i 3,4 i5 strunie czy bedzie to troche nie w temat bys takie rzeczy przedstawial. Oczywiscie moge to sam zrobic, zajmie to moze duzo wiecej czasu ale….. Fajnie bo takie granie naprawde dziala. Poekne solo mozna grac.
Być może kiedyś pojawią się tutaj takie diagramy, ale nie potrafię określić kiedy 🙂
Jeżeli akord Edur ogrywałbym wszystkimi dźwiękami z pentatoniki C#moll, to brzmiało by to ok?
Pozdrawiam!
Hej! Pentatoniki E dur i C#m są relatywne, to znaczy że mają takie same dźwięki. Z teoretycznego punktu widzenia to zadziała. Natomiast pozostaje kwestia muzyczna. Ponieważ są to inne akordy, niekoniecznie te same zagrywki będą brzmiały tak samo dobrze. Nawet jeśli dźwięki będą się zgadzać. Stąd traktujemy taki rodzaj myślenia, jako uproszczenie służące głównie do łatwiejszego zapamiętania opalcowania skal. Więcej na ten temat w artykule o pentatonice 🙂 https://guitarway.pl/jak-zac…
Gram na gitarze około 8 lat, jednak dopiero jakieś 4 lata temu zapragnąłem grać świadomie. Zacząłem zgłębiać teorię muzyki z wielu źródeł, m.in. ze starych podręczników do szkół muzycznych np. J.Targosza. Mimo, że na początku było to cholernie trudne bo na prawię nic nie kumałem, to pochłonęło mnie to bardziej niż samo granie, stałem się maniakiem tego tematu. Kiedy moja wiedza teoretyczna była już wielokrotnie większa niż umiejętności gry na wiośle postanowiłem, że muszę to jakoś przelać na gryf. Zacząłem wykonywać dokładnie to o czym mówisz w dzisiejszej lekcji – zbudowałem bazę trójdźwięków na każdej parze trzech strun. Połączyłem je… Czytaj więcej »
Gram na gitarze około 8 lat, jednak dopiero jakieś 4 lata temu zapragnąłem grać świadomie. Zacząłem zgłębiać teorię muzyki z wielu źródeł, m.in. ze starych podręczników do szkół muzycznych np. J.Targosza. Mimo, że na początku było to cholernie trudne bo na prawię nic nie kumałem, to pochłonęło mnie to bardziej niż samo granie, stałem się maniakiem tego tematu. Kiedy moja wiedza teoretyczna była już wielokrotnie większa niż umiejętności gry na wiośle postanowiłem, że muszę to jakoś przelać na gryf. Zacząłem wykonywać dokładnie to o czym mówisz w dzisiejszej lekcji – zbudowałem bazę trójdźwięków na każdej parze trzech strun. Połączyłem je… Czytaj więcej »
Dużo świetnych rzeczy piszesz, bomba!
Co do układów rozległych najlepszy jest drop 2, prawda? Przynajmniej dla mnie jest genialny. Pryma kwinta, tercja <3
Hmm przyznam, że troszkę mnie zaskoczyłeś. Nie wiedziałem o nazewnictwie układów rozległych. Ten drop 2 o którym mówisz, to pryma, kwinta, tercja? Chodzi np o kombinacje akordu G dur: dźwięk G (struna A próg 10), dźwięk D (struna D próg 12), dźwięk B (struna B prób 12)?Narazie jestem na etapie prób zbudowania wszystkich połączeń jakie są możliwe. Już widzę, że np. na strunie pierwszej E, drugiej B, czwartej D możliwe jest zbudowanie akordu tylko w jednym przewrocie. Mówiąc możliwe mam na myśli ograniczenia polegające na zbyt dużej odległości progów od siebie by można było to swobodnie grać.Hmmm co możesz jeszcze… Czytaj więcej »
Zasadniczo te nazewnictwo częściej stosuje się do czterodźwięków, ale generalnie zasada jest taka, że “drop 2” oznacza przerzucenie drugiego składnika o oktawę wyżej. A co do układów rozległych to mogę powiedzieć tyle, że stanowią 90% gry na gitarze. Bo w akordach większych niż trójdźwięki złapanie układów skupionych, poza kilkoma wygodnymi, praktycznie graniczy z cudem 🙂 Dlatego my gitarzyści jesteśmy cwani i nie tylko przerzucamy składniki, jak w metodzie “drop”, ale przede wszystkim niektóre odpuszczamy. W pierwszej kolejności prymy i kwinty – bo najmniej mówią o akordzie, a najpewniej zagra je basista 🙂 I wtedy wchodzisz w nowy rejon do badania… Czytaj więcej »
To znaczy B zamiast H…. Wybacz pochodzę z klasycznej szkoły 😉
Wiem, jak jest. Często też korzystam z tych określeń zamiennie 🙂
A jeszcze przypomniał mi się jedno ciekawe ćwiczenie, które pomaga odkryć i utrwalić pozycje dźwięków na całym gryfie: improwizacja dźwiękami akordowymi według instrukcji dawanych przez Szymona, ale na jednej strunie. Czyli jedziemy np na 3 strunie w dowolnej kolejności A C E, potem F A C, D F A, E G H.
Tak, to też niezłe ćwiczenie 🙂
Witam gram na gitarze parenascie lat.Moje granie zaczeło sie od szant po przez polskiego rocka skonczywszy na blusie.Nigdy nawet nie sniło mi sie że bede zaczynał cos sobie inprowizować.Opanowałem w miare piec pozycji pentatoniki rozwinelem sie do pewnego momentu i stop :-(.Dale sie nie rozwijam.Niewie czy brak mi pomysłow na granie?Zobaczywszy twoj materiał bardzo mi sie spodobał jest mega przydatny.Istnieja jeszcze na tym swiecie dobrzy ludzie.Pozdrawiam Szymon
Dzięki za miłe słowa Damian. Wiele przed Tobą. Umiejętność znajdywania takich trójdźwięków na całym gryfie, pomaga też bardzo w akompaniowaniu. Krótko mówiąc – możesz też ciekawiej grać szanty 😉
Tak zaczęłam czytać i… myślę sobie, że nic nie rozumiem. Obejrzałam filmik i… rozjaśniło się 🙂
Odszukiwanie trójdźwięków na całym gryfie to niezła rzecz jeśli chodzi o rzeczywiście świadomą grę jak również zapamiętanie gdzie leżą dane dźwięki na gryfie. 🙂
Dokładnie. A w pakiecie mamy dostęp do nietypowo brzmiących (jak na gitarę) fraz 🙂
Jak patrzę na to to stwierdzam, że dopiero raczkuję. Ostatnio , parę miesięcy temu poznałem kilka akordów jako trójdźwięki i widzę, że to super sprawa. Na razie wiem jak budować akordy molowe (trójdźwiękowe) i powoli będę się tego uczył. Gram już ( z przerwami spowodowanymi przez frustrację ) około 20 lat. Ostatnio robię motywujące do dalszej nauki postępy. Twoja lekcja Szymonie pchnie mnie na pewno dalej, a szczególnie te przewroty chwytów (:Bardzo się cieszę, że na to trafiłem.Mam dużo dziur w teorii, będę się starał to łatać. Chyba na razie to wygląda raczej jak sito, ale mam motywacje i pewnie… Czytaj więcej »
Hej Tomek! Z tego co piszesz wnioskuję, że musisz bardziej zaprzyjaźnić się z gryfem. Postaraj się popracować nad nazwami dźwięków na poszczególnych progach i strunach. Potem będzie Ci dużo prościej szukać trójdźwięków (wiedząc z jakich dźwięków się składają) 🙂 A jak masz problemy to pisz na http://www.forum.guitarway.pl
Dzięki za świetne materiały 😉 Im dłużej gram tym bardziej mi się podobają proste rozwiązania. Ale tak jak napisałeś w jednym z komentarzy, zabawa zaczyna się jak zaczynasz szukać innych trójdźwięków które można zagrać.
Zdecydowanie. To jest podróż bez końca. Właściwie teraz ćwiczę tylko to. Bo myślenie czterodźwiękami jest dużo trudniejsze (przynajmniej dla mnie). A trójdźwięki mają kilka swoich form na gryfie i kwestia tylko nałożenia matrycy na to jakiejś. Dzięki za komentarz Michał, mam nadzieję do zobaczenia 🙂
Szymon, tak jak moi przedmówcy bardzo pochwalam Twój poziom merytoryczny 🙂 Temat jest mi znany od jakiegoś czasu, choć oprócz przypomnienia dodałeś jeszcze kilka szczegółów, których nie znałem. Moje solówki mają ostatnio zdecydowanie mniej niepasujących dźwięków (typu kwarta). Szkoda mi tylko, że nie odkryłem podobnych rewelacji w wieku np 13 lat, kiedy umysł jest chłonny i szybko przyswaja wiedzę. Cóż, sprzedam wiedzę moim uczniom 😉
Dziękuję za fajną lekcję 🙂
Grzenio 😉
Hej Grzesiek, tak samo myślę. Czemu nie wiedziałem o tym wcześniej? Ale taka jest kolej rzeczy – każdy ma swoją ścieżkę i uczy się rzeczy wtedy, kiedy powinien. Róbmy, co możemy by iść do przodu – to jest podstawa!
To jak się dowiem czegoś nowego to też dam Ci znać 😉
Szymon, świetna lekcja, właściwie trafia w sedno. Uważam, że improwizowanie powinno zaczynać się od takiego właśnie podejścia – improwizacja w oparciu o dźwięki akordowe, dopiero później powinno uczyć się skal. To oczywiście jest moje prywatne zdanie 🙂
Poza tym uderza tytaniczna praca, którą włożyłeś w ten materiał, wielki ukłon Bracie 🙂
Jestem tego samego zdania Bartek. Choć problem dydaktyczny jest tu taki, że aby wyjaśnić budowę akordów, musimy choć zahaczyć o skale modalne. Ale fakt – powinno się kłaść więcej skupienia na granie akordów 🙂 Dzięki za komentarz!
Hej, ostatnio właśnie zacząłem się bawić w ten sposób, tzn szukanie alternatywnych akordów, ale nie łączyłem tego z graniem solo. Może coś tego będzie, jednakże po latach ze skalami i pentatoniką cięęężko się przestawić, bo albo widzę szejpy skal albo te trójdźwięki na gryfie podczas improwizacji. Dla mnie do tego podkładu najłatwiej grać pentatonikę/skalę w amol i kiedy przychodzi E – użyć tych dźwięków, które wykraczają poza przyjętą skalę na podstawie dźwięków akordu E. Tak czy inaczej, ogarnięcie tego tematu porządnie jest robotą na lata, ALE dzięki za zajawkę. Czasami brakuje takiego małego kroczku do przodu żeby przejść na jakiś… Czytaj więcej »
Hej Thomas, dzięki za komentarz i miłe słowa! To na pewno nie jest robota na lata, ale na pewno na kilkanaście godzin konkretnych ćwiczeń. Ale takie rozwiązanie jak mówisz, jak najbardziej ma sens i oczywiście działa. To jest po prostu inny sposób patrzenia na sprawę, szczególnie przydatny gdy podkład nie jest diatoniczny lub tonacja zmienia się częściej (w podkładzie właściwie tonacja nie zmienia się w ogóle, mamy tylko zmieniony tryb ostatniego akordu, ale z racji na to, że jest to zapożyczenie z tonacji pokrewnej, wciąż poruszamy się po tej samej tonalności – to taka mała wstawka z teorii muzyki 🙂… Czytaj więcej »
Moja improwizacja i to, jak o niej myślę opiera się na czymś podobnym – na pasażach czterodźwięków. Mam je całkiem nieźle “zrobione”, chociaż wciąż znajduję różne “dziury”. Generalnie mój język w improwizacji opiera się głównie na pasażach właśnie. Do tego dodam dźwięki przejściowe, pentatoniki, skalę alterowaną, substytut trytonowy i tym podobne proste zabieg. Oczywiście nie mówię o frazach zakoszonych z kilku solówek, które transkrybowałem. Granie zaś centrami tonalnymi wydaje mi się nieco… “niebezpieczne” 😀 Ale ostatnio próbuję połączyć obie idee. Zobaczymy do czego dojdę tą drogą 😉
Zobacz, trójdźwięki są dużo prostsze i pozwalają w bardziej zdecydowany sposób pokazywać kolory. Ryzyko grania skalami lub pasażami jest takie, że brzmi to mocno ćwiczebnie. Trójdźwięki są zupełnie inny, bo zakładając że nie grasz podstawowych wariacji (czyli Am na Am) to dobierasz ogrywanie konkretnych współbrzmień. Dla Ciebie nadal są to proste układy do grania, ale dla muzyki to już mocno zaawansowane struktury, które ciężko byłoby myśląc o nich skalarnie lub pasażowo (albo musiałbyś ich nauczyć się bardzo wiele). Sprawdź sobie:Na Am zagraj trójdźwięk Em (E G B, czyli kolejno kwinta, septyma, nona)Na F zagraj G (G B D, czyli kolejno… Czytaj więcej »
Zobacz, trójdźwięki są dużo prostsze i pozwalają w bardziej zdecydowany sposób pokazywać kolory. Ryzyko grania skalami lub pasażami jest takie, że brzmi to mocno ćwiczebnie. Trójdźwięki są zupełnie inny, bo zakładając że nie grasz podstawowych wariacji (czyli Am na Am) to dobierasz ogrywanie konkretnych współbrzmień. Dla Ciebie nadal są to proste układy do grania, ale dla muzyki to już mocno zaawansowane struktury, które ciężko byłoby myśląc o nich skalarnie lub pasażowo (albo musiałbyś ich nauczyć się bardzo wiele). Sprawdź sobie:Na Am zagraj trójdźwięk Em (E G B, czyli kolejno kwinta, septyma, nona)Na F zagraj G (G B D, czyli kolejno… Czytaj więcej »
Szymon, dzięki za wspaniałą odpowiedź. Sprawdzę temat i dam znać co sądzę o tym za jakiś czas, pozdrawiam! 🙂
Cześć Szymon,świetny materiał i super brzmi .Jestem zaskoczony jak łatwo i świetnie zaimprowizowałeś ,ograłeś trójdzwięki ,wyszła ładna solówka.Wcześniej podśwwiadomie próbowałem grać podobnie,ale trzeba wiedzieć jak łapać trójdzwięki. No cóż trzeba ćwiczyć, jak sam zauważyłem to bardzo fajne i chyba pomocne w improwizacji. Pozdrawiam i dzękuję za materiał.
Dziękuję Robert! Próbuję jak mogę 🙂 to dla mnie też dość nowy koncept. Prawdziwa jazda bez trzymanki pojawia się kiedy zaczynamy dobierać trójdźwięki nie bezpośrednio, ale poprzez tzw. superimpozycję. W prostych słowach – np. na Am nie gramy trójdźwięku Am, ale np. Em. Wtedy mamy dźwięki E G B, czyli dla Am kolejno – kwitnę, septymę i nonę. Cudne dźwięki! 🙂
Trójdźwięki ćwiczyć naprawdę warto. To podstawa ogarnięcia gryfu, także do pracy! 🙂
Granie w ten sposób sprawia naprawdę bardzo dużo przyjemności! Dzięki Szymku za kolejny element, który zostanie wpisany do mojego zeszytu muzycznego, a następnie do głowy! 🙂
Dzięki za miłe słowa Tomek, cieszę się, że mogłem pomóc!
Bardzo dobry materiał ! pozdrawiam
Dzięki Kacper, zapraszam po więcej 🙂
Gram w ten sposób. 🙂 odkryłem to jakiś czas temu, chociaż u mnie to było jakieś takie podswiadome.. Zauważyłem że Slash często rozkłada, fall to pieces tu bardzo ładnie to wychodzi https://youtu.be/eivRkhXr2vM zresztą motyw że sweet Child o mine to też rozłożone de durne za 12 progiem
Dzięki za komentarz Andrzej! Myślę, że u Slasha to też nie koniecznie jest świadome 🙂 Ale tak jak pisałem – tak tworzono muzykę przez lata, dlatego jest to dla nas naturalne. Niemniej fajnie, że tak grasz – rozwijaj to. Zobacz wyróżnioną odpowiedź pod postem Tomka – tam będziesz miał wytłumaczone, dlaczego możesz spróbować zagrać do tego podkładu także kolejno Em G F Fm. To może dodać Ci nieco świeżości w grze 🙂
Jestem basistą i kiedy zostaje sam na solowce oprócz groovienia czasami muszę też zaznaczać zmiany akordowe w piosence jak np w schemacie bluesowy. Koncept zaznaczenia ich melodią a nie tylko najniższymi dźwiękami bardzo pomocny, wielkie dzięki.
Dzięki za komentarz Kamil! Szacun, że szukasz wiedzy dalej niż w obrębie własnego instrumentu. Choć nie spodziewałem się, że będą tu zaglądać też inni instrumentaliści to mega się cieszę, że mogłem pomóc!