Pokuszę się o stwierdzenie, że gitara została stworzona do gry akordowej. Dlatego każdy muzyk, bez względu na zamiłowania i sympatie stylistyczne, powinien naprawdę biegle ją opanować. Tym bardziej, że wystarczy poznać kilka prostych zasad, które pomogą Ci szybciej i płynniej zmieniać akordy.
Granie akordów na gitarze wiąże się bezpośrednio z dwiema trudnościami. Po pierwsze musimy sprawnie zmieniać tzw. chwyty, po drugie ów zmiany realizować w konkretnym rytmie. Dziś zajmiemy się fundamentem, czyli kwestią płynnego łapania i zmieniania akordów.
Jest to bardzo typowy problem, z którym boryka się wielu gitarzystów. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że dotyczy on nie tylko początkujących muzyków. Na każdym etapie swojej gry, będziesz spotykać się z połączeniami akordowymi, które będą wymagały Twojej pracy i zaangażowania. Oczywiście na początku będą to proste, wręcz ogniskowe, chwyty. Z czasem jednak, poszukując kolejnych wyzwań, będziesz dodawać do nich co raz to bardziej rozbudowane struktury. To wspaniała przygoda, która niesie ze sobą sporo radości, pod warunkiem, że wiesz jak sprawnie pokonywać przeszkody.
A o tym ja to robić, mówię właśnie w tym filmiku:
Jak zmieniać akordy – zasady ćwiczenia
- Ułożenie palców ma kluczowe znaczenie
Dbaj o nie zarówno ćwicząc, jak i w codziennej grze. - Gryf to nie kij hokejowy
Ćwicząc akordy staraj się chować kciuk za gryfem. Siedząc na przeciwko Ciebie, nie powinienem go w ogóle widzieć. Oczywiście są od tej zasady wyjątki (w tym nawet akordy, w których bas łapiemy kciukiem), jednak są bardzo sporadyczne i przez zdecydowaną większość czasu będziesz operować podstawowymi schematami. - Zmieniając akordy staraj się jak najmniej napracować
Jeśli jakieś palce są wspólne – nie ruszaj ich podczas zmiany. Jeśli jakieś wystarczy przesunąć – nie odrywaj ich od struny tylko po prostu przesuń. Zauważanie takich drobnych podobieństw to klucz do naprawdę szybkiego zmieniania akordów. - Zapamiętuj przede wszystkim schematy
Ta zasada dotyczy akordów bez pustych strun (np. barowych). Jeśli pamiętasz i potrafisz sprawnie złapać dany schemat, to gdzie to ostatecznie zrobisz, ma drugorzędne znaczenie.
Tabulatura
Poniżej załączam przykłady muzyczne omawiane w filmiku. Pierwsza linijka to najprostsze akordy, zmieniane po kolei (4:37). W drugiej znajdziesz te same akordy, jednak w chwytach barowych (5:57).
Poniżej przykład zaawansowanej progresji opierającej się głównie na różnych postaciach akordu Fmaj7. W pierwszej linijce – grane po kolei, dla celów ćwiczeniowych (6:23). W drugiej i trzeciej – grane w konkretnym rytmie i z dodatkową końcówką (6:38).
Co z tym zrobić?
Wybierz cztery akordy. Najlepiej takie, z którymi masz jakiś problem. Jeśli dopiero zaczynasz – niech będą to zwykłe, ogniskowe akordy z pustymi strunami. Jeśli jesteś bardziej zaawansowany – wybierz barowe lub inne – bardziej złożone. Poćwicz je przez parę dni po kilkanaście minut dziennie. A potem koniecznie napisz komentarz – tutaj lub pod filmem – wspominając o tym jakie miałeś rezultaty. Powodzenia!
A jak u Ciebie? Również uważasz grę akordową za jedną z najistotniejszych umiejętności gitarzysty? Zjedź w dół i zostaw swój komentarz 🙂
Jak zwykle świetny materiał, ale osobiście nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że kciuk powinno się trzymać za gryfem. Już od paru lat akordy, w których należy “omijać” pierwsze struny (przykładowo Am, czy D), gram w taki sposób, że niechciane struny blokuję kciukiem lewej ręki. Jest to dla mnie o wiele wygodniejsze i brzmi dużo czyściej, niż gdybym starał się omijać te struny ręką prawą, szczególnie przy szybszych biciach. No ale każdy gra jak mu wygodnie 🙂
Hej Kacper, dzięki za komentarz! Oczywiście masz rację – każdy gra, jak mu wygodnie.
Absolutnie nie jestem przeciwnikiem wykorzystywania kciuka w grze, ale pod jednym warunkiem… wszystko jest ok, jeśli robimy to chcąc uzyskać specyficzne współbrzmienia, albo zwiększyć zasięg palców. Problem jest wtedy, gdy w ten sposób maskujemy niedociągnięcia techniczne, a niechciany brzęk strun w takich prostych akordach, niestety tak trzeba nazwać. Oczywiście zrobisz, jak uważasz, jednak w dłuższej perspektywie wyszedłbyś lepiej, ucząc się tłumienia tych strun w typowy sposób.
Pozdrawiam! 🙂
Dużo zależy jeszcze od tego co się gra. Kciuk jest bardzo przydatny przy ekspresyjnej grze rockowej albo funku, zwłaszcza gdy prawą utrzymujemy stały puls albo uderzamy wszystkie struny, ale chcemy wydobyć jeden konkretny dźwięk i zrobić to z wypiardem. Kciuk pomaga wytłumić to co niepotrzebne lub złapać to co chcemy (Pinball Wizard kłania się ;)). Nie wspominam o soczystych bluesowych bendach czy wibrato, które przy klasycznym ułożeniu dłoni sprawiają więcej kłopotu niż radości. P.S. żeby nie było, zaczynałem od klasyka i przez wiele lat uważałem wiszący kciuk za grzech. Przeszło mi 🙂
Prawda. W filmiku opowiadam o typowych akordach. Koniec końców, gdy gramy nie chcemy już myśleć o technice. Mnie też często zdarza się wywalać kciuka w górę. Ale gdy ćwiczę, chcę to robić dobrze 🙂
Fajnie, że film dotyczy różnych poziomów zaawansowania. Ci zaawansowani odświeżają wiedzę i podpatrują patenty, Ci początkujący zobaczą dodatkowo coś na wyższym poziomie i powiedzą “wow” :).
Ja na początku filmu podpatrzyłem patent na zmianę z gry kostką na granie palcami. Dotąd albo trzymałem kostkę albo grałem bez kostki, ewentualnie kostka jako bas i coś tam wyżej palcami.
Wiesz, że w ogóle nie pomyślałem o tej kostce? Muszę zrobić o tym króciutki filmik, bo to naprawdę zacna i przydatna umiejętność. Dzięki za komentarz i miłe słowa Grzegorz! 🙂
Cześć Szymon,dzięki za meila i pamięć oraz ćwiczenie,nigdy ich za wiele. Wybiorę sobie trudniejsze akordy których mało się używa. Wstyd przyznać muszę przejrzeć archiwum, chodzi mi o bicia.Tyle lat gram, ale grając np. Obławę, Korowód, czy coś z maanamu ,cyklady,boskie buenos,nie nadążam z biciem, zawsze miałem z tym problem.Dzięki też za filmik ,podoba mi się to że tłumaczysz prostym językiem,łatwo i miło się czyta i ogląda i co ważne rozumie.pozdrawiam serdecznie robert.
Cieszę się, że podobał Ci się materiał. Staram się, aby nawet trudne rzeczy były zrozumiałe. A biciom należy się odrębny post 🙂