W poszukiwaniu materiału dźwiękowego stanowiącego solidną podstawę naszych melodii i solówek, prędzej czy później natrafiamy na temat pasaży, arpeggiów i pochodów akordowych. Szybko docieramy również do kolejnych schematów, które mają zapewnić nam biegłość w tej dziedzinie. Ćwiczymy dużo, zgłębiając coraz to inne akordy, tryby i przewroty, a jednak w naszej grze wciąż nie zachodzi żadna rewolucja.
Dlaczego? Być może po prostu robimy coś źle…
Cześć, powiedz mi tylko proszę czy pasaże należy ćwiczyć dla każdej możliwej tonacji z osobna? (Biorąc pod uwagę ile jest rodzajów akordów to trochę dużo ćwiczeń…) A jeśli tak, to czy niepoprawne jest jeśli np. dziś ogrywałem skalę G dur, a pasaże będę ogrywał z zupełnie innej tonacji?
No jest tego trochę, nie ma co się czarować. Ale też nie ma co robić dramatu 🙂 Wystarczy, że będziesz starał się zmieniać tonację, tak by nie ćwiczyć za długo w jednej. Ja np. zmieniam codziennie tonacje, ale zostawiam dany aspekt. Np. skupiam się na doryckiej, ale robię to codziennie w innym miejscu na gryfie 🙂
Cześć Szymon, ciekawe ćwiczenie trzeba popróbować, na pewno nie zaszkodzi, trzymam kciuki i pozdrawiam.
Pewnie, że nie zaszkodzi. A nawet pomoże 🙂 Powodzenia Robert!
Trzymam kciuki . Bywa , że stres pomaga .
Oj nie w tych sytuacjach… Ale dziękuję 🙂 Kciuki pomogły, semestr zaliczony!
Witaj Szymon. Bardzo fajna lekcja, która mnie mocno podbudowała….mianowicie ….stosuję ten sposób gry i coraz bardziej zagłębiam się w różne dźwięki, łączę n.p. dwie skale jońską i dorycką a czasem przechodzę na pentatonikę i ewentualnie “mieszam”. Skutek jest taki, że odnajduję coraz nowsze łączenia dźwięków i bardzo mi się to podoba….:) Co do ćwiczeń , to jońską mam dość dobrze opanowaną (grupowania, interwały) ale jeszcze nie zacząłem trójdźwięków. Dorycką przyswajam o wiele szybciej , i sprawdza się to co mówiłeś, że każda następna będzie łatwiejsza. Życzę udanego egzaminu ….i nie dziękuj, by nie zapeszyć 🙂 ps. w styczniu przebiegłem 250… Czytaj więcej »
Szacunek! Jak powoli też się biorę do roboty. Choć zaczynam od chodzenia z wiadomych powodów. Ale jakieś króciutkie podbiegi też będę sobie odpalał. Marzy mi się zaliczenie całego maratonu, ale przyjdzie na to czas 🙂
Pozdrawiam i życzę owocnych treningów – w jednej i drugiej dziedzinie 🙂
Hi Szymon, Bardzo cenna lekcja, która daje świetną podpowiedź jak się zabrać do ćwiczenia tak na prawdę improwizacji na dany temat. Moim zdaniem uświadamia gitarzyście co jest najważniejsze w takim ćwiczeniu aby włączyć swoją kreatywność i czynić w tych ćwiczeniach postępy. Jeśli miałbym jakąś uwagę to zabrakło mi tutaj oczywistego skąd innąd stwierdzenia, że do ćwiczenia już bardziej “złożonych ciągów akordów” należy wybrać znany sobie utwór aby nasza kreatywność skupiała się na właśnie “obgrywania” kolejnych/sekwencji akordów i łączeniu/przejściach pomiędzy nimi. Można oczywiście poprzedzić to sekwencjami np. 2 akordów lub tzw. krzyżówek łatwych do zapamiętania. Unikniemy w ten sposób skupiania uwagi… Czytaj więcej »
Hej Jurek! Dzięki za uwagę, stu procentowa zgoda. Dokładnie to miałem na myśli we fragmencie od 7:33 – https://youtu.be/-EdevvfpTo0?t=453
Ale faktycznie, może powinienem powiedzieć to bardziej dosadnie. Życzenia biorę do serca i mam nadzieję, że pomogą zwalczyć stresik 🙂 Dzięki!