Dawniej wartościową muzyczną wiedzę można było zyskać wyłącznie na dwa sposoby – ucząc się od kogoś, kto już ją posiadł lub… wnikliwie słuchając i analizując nagrania. Dziś wszystko znajdziesz w specjalistycznych podręcznikach. Każdy temat opisano w artykułach lub omówiono w filmikach. Jednak czy tak łatwy dostęp do wiedzy na pewno jest ułatwieniem?
Transkrypcja utworu to proces, który polega na spisywaniu konkretnych partii utworu (lub ich fragmentów) ze słuchu. To może być np. cała partia gitary, czyjeś solo lub po prostu krótka fraza, która akurat przypadła nam do gustu. Ponieważ w drugiej kolejności, oprócz nauki gry, będziemy zajmowali się analizą wcześniej spisanych partii, zastanówmy się przez moment czym jest i jaką rolę w tworzeniu odgrywa…
Teoria muzyki
Nim przejdziemy do wnikliwych przemyśleń musisz zdać sobie sprawę z jednej bardzo ważnej rzeczy. Być może będzie to dla ciebie oczywiste. Dla mnie nie było.
Teoria muzyki i harmonia powstały na podstawie obserwacji zjawisk i trendów, które do tej pory występowały w muzyce. Nikt nie obudził się pewnego dnia z wizją, że od dziś do akordu X będziemy używali skali Y.
Najpierw była dobra muzyka. Dopiero później opisywano ją w formie intelektualnych konceptów, które dziś nazywamy teorią muzyki.
Dlaczego o tym mówię? Bo była masa ludzi, która stosowała pewne zabiegi, nim ktokolwiek je nazwał. I to ci ludzie tworzyli historię.
Droga na skróty
Dziś w każdej minucie mamy dostęp do specjalistycznej wiedzy. Tony podręczników, artykułów i filmików tylko czeka na nasze kliknięcie. W ten sposób zatraciliśmy to, co dawniej było fundamentem rozwoju każdego muzyka – proces obserwacji i imitacji własnych mistrzów.
Żeby rozwijać swoją muzykalność, pewne rzeczy trzeba odkryć samemu.
Co zyskujesz spisując ze słuchu
- Olbrzymią ilość fraz i patentów, które możesz wykorzystać w swojej grze – ponadto nie tylko masz je pod palcami, ale także potrafisz je wykorzystać w odpowiednim kontekście
- Uczysz się wykorzystania swojej wiedzy w praktyce – choćbyś znał milion skal to nie znaczą one nic, dopóki nie wiesz jak je wykorzystać
- Lepiej rozumiesz frazowanie, wiesz gdzie robić pauzy, a gdzie grać więcej
- Poznajesz ciekawe sposoby artykulacji (każdy muzyk inaczej traktuje np. vibrato – możesz odnaleźć to, które najlepiej pasuje do ciebie)
- Odkrywasz instrument od zupełnie innej strony, spisując partie innego instrumentu (szybko przekonasz się, ze np. instrumenty dęte zupełnie inaczej prowadzą melodię, niż my)
- Słuch. Po prostu. Nie ma lepszego ćwiczenia na rozwój słuchu, jak nauka przekładania zasłyszanych rzeczy na swój własny instrument
Skoro tych korzyści jest tak wiele, to gdzie tkwi problem?
Już mówię. Poza satysfakcją ze spisanego i zagranego sola efekty swoich działań zobaczysz dopiero za kilka miesięcy. A to bywa zniechęcające.
Jeśli jednak masz na tyle samozaparcia i determinacji, aby wykorzystać potencjał jaki tkwi w spisywaniu, analizie i nauce utworów mistrzów to wspaniale. Wybierz konkretny utwór i zabierz się za niego od razu. Swoje działania możesz opisać dołączając do społeczności GuitarWay. Tam też znajdziesz wsparcie, jeśli na którymś etapie będziesz go potrzebował.
Jeśli ten temat jest ciekawy i chcesz abym go rozwinął, daj znać w komentarzach. To dla mnie najlepsza motywacja.
Ciekawy temat i film. Bez tej Twojej zachęty raczej nie grałbym ze słuchu tylko szukał tabulatury w necie. A tu widzę że lepiej popracować samemu z utworem który mi wpadnie w ucho. Dzięki wielkie za cały Twój blog. PS. Świetnie że zagrałeś trochę na koniec. Tego mi brakowało
Granie ze słuchu zawsze przynosi masę korzyści. Tylko czasem trzeba umieć się do niego przymusić 😉
Bardzo interesujący materiał, trafne podejście do tematu.
Pozdrawiam i gratuluję, Twoja praca jest niesamowicie pomocna. : )
Dzięki Hubert! Cieszę się, że mogłem pomóc 🙂
To pierwszy materiał od ciebie na jaki trafiłem i cos czuje, ze nie ostatni. Świetna inicjatywa, takich ludzi braci gitarowej trzeba. Pozdrawiam!
Nawet nie wiesz, jak mnie to cieszy. Do zobaczenia zatem 🙂