Któż z nas nie marzył, by kiedyś grać rzeczy tak bardzo wykraczające poza nasze aktualne możliwości. Ja na pewno. Bazując na własnych doświadczeniach przygotowałem siedem rad, które pomogą ci na spokojnie przysiąść do rzeczy, które na dzień dzisiejszy być może wydają się zbyt trudne. I to bez względu na poziom twojego zaawansowania.
Z tego filmikuu dowiesz się:
- Co zrobiłem, by nauczyć się utworu, do którego zabierałem się od wielu lat
- Czy i kiedy warto zabrać się za “za trudne” rzeczy
- Które miejsca utworu dobrze jest ćwiczyć w odseparowaniu
- Kiedy warto ćwiczyć wolno, a kiedy szybko
- Po co grać utwory za szybko
- Czy i po co nagrywać samego siebie?
Wiedzę tę możesz wykorzystać do dowolnej ćwiczonej rzeczy (niekoniecznie całego utworu). Zapraszam!
Co zapamiętać?
- Umiejętność dobrania utworu, tak by stanowił dla naszych obecnych możliwości realne do pokonania wyzwanie, to wyjątkowa i cenna umiejętność, którą możemy rozwijać wyłącznie poprzez praktykę
- Czasem warto sięgnąć po utwór, który wydaje się nam zbyt trudny – tylko w taki sposób przesuwamy granicę naszych możliwości
- Zabierając się za trudny fragment muzyczny postaraj się wskazać jego najbardziej newralgiczne miejsca – nie kieruj się przy tym “ogólną prawdą”, wybierz tylko te, które tobie sprawiają faktyczną trudność
- Ćwicz je w odseparowaniu, a następnie powoli umieszczaj w kontekście
- Choć generalna i powszechnie akceptowalna zasada mówi: ćwicz wolno, nie zapominaj, że przychodzi również moment, gdy musimy zacząć się rozkręcać – jeśli w końcu nie spróbujesz grać czegoś we właściwym tempie, nie dasz swoim rękom sygnału, że czas podkręcić obroty 🙂
- Koniecznie się nagrywaj – tylko wówczas możesz obiektywnie ocenić swoje postępy
- Daj sobie czas – nie bój się odstawić ćwiczonej rzeczy na kilka dni lub nawet tygodni; nie przejmuj się, jeśli nauka utworu zajmuje Ci zbyt długo – takie piosenki, doprowadzone do końca, dają najwięcej satysfakcji
Co wspominam w filmiku?
- Artykuł pt. Trudne początki, czyli jak rozpocząć przygodę z gitarą, aby nie zrezygnować po trzech miesiącach
- Solo Guthriego Govana, o którym mowa
- JamTrackCentral, czyli strona, na której możesz kupić ciekawe podkłady, między innymi powyższy
- Kurs Ćwiczenia Które Działają
Mam nadzieję, że tą lekcja udało mi się skłonić Cię do sięgnięcia po nieco bardziej zaawansowane, muzyczne treści. A jeśli już zajmujesz się trudnym utworem – może spojrzysz na niego od zupełnie innej strony. Tak czy inaczej, życzę powodzenia.
Będę serdecznie wdzięczny jeśli swoimi doświadczeniami podzielisz się w komentarzach. Sensem mojej strony są ludzie, którym pomaga – w tym także i Ty. Każda informacja zwrotna dodaje mi motywacji do dalszej pracy. Powodzenia!
Super
Cześć wam!
Szymon jak zwykle trafiłeś w moje oczekiwania, bo zacząłem z powrotem uczyć się grać dla mojego ukochanego solo, które ponad 20 lat temu zagrał Steve Morse.
Tak na marginesie to mógłbyś kiedyś pokazać jak ćwiczyć solo “Another Day” Dream Theater (oczywiście jak już rozpracujesz)
Wytrwałości wszystkim i ścierania kostek życzę 🙂
Ja mam je już dawno rozpracowane, tylko ten jeden szybki fragment ciągle jest poza moim zasięgiem. Takie szybkie kostkowanie nigdy nie przychodziło mi łatwo i zwykle ratuje się legato. Ale tutaj nie chcę :)))
Witajcie…
Idealny temat , związany z moim powrotem do grania….
Po dwudziestokilkuletniej przerwie, zmobilizowany przez przyjaciela, złapałem za stare pudło
i zacząłem się zastanawiać od czego zacząć….Padło na Bohemian Rapsody….w wersji na gitarę klasyczną instrumentalnie…..MASAKRA…..ale po 5,5 miesiąca zagrałem na 18-ce córce
całość bez większych błędów…..wniosek? Wszystko można, kwestia zaangażowania i czasu
Teraz, dzięki Szymonowi, chcę się uczyć grać “od siebie”….Ale jest jeszcze parę solówek, na które mam chrapkę….Z tym, że chciałbym do nich dokładać coś od siebie….
pozdrawiam wszystkich 🙂
Bomba! Musiała wszystkim szczena opaść 🙂 Brawo Artur!
Cześć Szymon,jakbyś znał moje myśli,od stycznia wziąłem się za klasyka którego pokochałem już dawno , intro i piosenkę gralem już wcześniej , ale solo, po obejrzeniu, jak wspomniałeś odłożyłem ,,do tych za trudne,, dopiero po nowym roku przeglądając internet , patrzę nastolatka ,tnie solówę aż miło, no i myśl ona się nauczyła , a ja grając tyle lat odpuszczę. Tym bardziej że te solo jest kwitesencją utworu. Na szczęście jest rozłożone na części ,no i metodą parę dźwięków ,stop ,idalej, nauczyłem się 2/3, ale nieraz robię przerwę, trzeba odpocząć, jak radzisz. pozdrawiam Robert , ps ,,artykuł trudne początki jest super.
Dzięki za komentarz Robert, można na Ciebie liczyć 🙂
Słusznie – odpocznij sobie, jak wrócisz powinno iść lepiej. Pozdrawiam również!
Dobra rada 🙂 Istnieją jednak dość poważne problemy. A mianowicie dostęp do materiałów. O ile można znaleźć dość sporo przykładów, które określę ” popatrz jak się to gra “, to zdobycie nut, tabulatur, wiąże się z dość sporym wydatkiem. Także i utwory, które chciałoby się poćwiczyć, nie są np. wydawane. Są wydawnictwa, które w swym zestawieniu zawierają dużo utworów, ale wśród nich jest zaledwie kilka lub parę takich co chciałoby się zagrać. Opracowania bywają także odstające od oryginału i trzeba najpierw nauczyć się z zapisu, by następnie korygować grę, tak by była podobna do autentyku. Zapisy także uczą gry w… Czytaj więcej »
Hej Marku! Możesz poszukać darmowych materiałów np. na 911tabs.com. Możesz również samemu pospisywać niektóre partie – to mega rozwija (zerknij na wpis pt. Czym jest transkrypcja). Takie umiejętności nabywa się tylko drogą praktyki 🙂
Ja tam wolę nie przeliczać książek i szkółek, które kupiłem. Wychodzę z założenia, że jeśli nauczę się choćby jednej nowej rzeczy lub usłyszę “starą”, ale tak, że w końcu zacznę z niej korzystać w praktyce – było warto. Ale oczywiście każdy ocenia sam 🙂