Skale. Schemat odległości dźwięków o określonym brzmieniu i charakterze. Stały element każdej publikacji dotyczącej gry na instrumencie. Podstawowy element zainteresowania większości improwizujących gitarzystów. Zajmujesz się nimi niemal od początku, ale czy jesteś absolutnie pewien, że myślisz o nich we właściwy sposób?
Skale nie służą do improwizacji
Wiele osób automatycznie łączy pojęcie skal z improwizowaniem. Czy lidyjską można grać na akordzie X? Czy alterowana będzie tu pasowała? To klasyczne pytania, które prędzej czy później zadaje niemal każdy gitarzysta. W żadnym wypadku nie neguję ich zasadności, jednak uważam że o skalach powinno się myśleć w zupełnie inny sposób.
Skale należy traktować dwojako.
Po pierwsze, praktycznie na każdym instrumencie ćwiczymy skale, gamy, pasaże po to, by zbudować pewną sprawność techniczną, która jest nam potrzebna do wykonywania muzyki. To cecha wspólna wszystkich muzyków. Bez względu czy grasz na puzonie, fortepianie, buzuki, czy gitarze – jeśli traktujesz swój instrument serio, prędzej czy później się z tym spotkasz.
Ćwicząc skale z góry na dół lub w formie różnych patternów (np. tercjami), pracujemy nad drobnymi, niewielkimi elementami dzieł muzycznych, które przecież na tych skalach się opierają. Oczywistym jest, że nie wykorzystywanie całej skali, ogranej tercjami przez dwie oktawy, to raczej mało “muzyczny” pomysł. Jednak już następstwo kilku dźwięków ułożonych w taki sposób jest już bardzo powszechne.
Drugim (lecz nie drugorzędnym) zastosowaniem skal jest wydobywanie różnych współbrzmień. Skal nie ćwiczymy po to, aby nimi improwizować. Ogrywamy i osłuchujemy się z nimi, by odblokowywać w swojej głowie takie “szufladki”, być może dotąd nam nie znanych kolorów.
To ważne, aby rozumieć różnicę.
Początkujący improwizatorzy często łapią się na tym, że ich linie brzmią jak ćwiczenia. Jest tak dlatego, że nie odrobili oni zadania domowego. Ćwicząc skalę musisz zadbać przede wszystkim o to, aby poznać charakter każdego jej dźwięku w kontekście do odpowiedniego podkładu harmonicznego. Dzięki temu będziesz mógł inaczej spojrzeć na dobór dźwięków, improwizując na danym akordzie.
Technika czy pomysł?
Oba tryby pracy ze skalami są równie istotne. Choćbyś miał genialną technikę i grał w kosmicznych tempach – nie znając prawdziwej wartości (brzmienia) danego materiału dźwiękowego, nie zbudujesz nic konkretnego. Z drugiej strony – będąc wyłącznie świadomym kolorów i barwy poszczególnych skal, możesz nie mieć odpowiedniego narzędzia (techniki), za pomocą którego mógłbyś się wyrazić. To właśnie dlatego korzystanie z dobrodziejstw obu metod jest absolutnie konieczne. Nie umniejszaj, ani nie faworyzuj żadnego z aspektów.
Tym wpisem rozpoczynamy serię trzech filmików, które pomogą Ci spojrzeć na temat skal od nieco innej strony. W drugim odcinku dowiesz się więcej na temat aspektów technicznych, bowiem dobra technika to nie tylko szybkość, czy precyzja ilość dźwięków. To przede wszystkim dobry, jakościowy dźwięk. Twoje brzmienie jest w twoich rękach (dosłownie) i od tego należy zacząć. W trzecim odcinku zdradzę Ci kilka patentów na wydobywanie koloru z wybranej skali.
Tymczasem życzę powodzenia, a jeśli masz pytania lub sugestie – komentarze są dobrym miejscem, by o nich wspomnieć.
Bardzo fajny pomysł z taką serią filmików. Ja znam tyle skal, że można policzyć na palcach jednej ręki – do tej pory skupiałam się na opanowaniu utworów, ale dzięki Tobie zacznę urozmaicać swoje treningi i otworzę swoje ,,szufladki”. 🙂 Pozdrawiam.
Na początek wystarczy zwykła gama C-dur (nazywana inaczej jońską). A jak ją ćwiczyć, dowiesz się z kolejnych filmików 🙂