Ćwiczysz technikę, ale nie potrafisz w kreatywny sposób przełożyć jej na prawdziwą muzykę? Dziś na przykładzie metody artykulacji znanej jako tryl, pokażę Ci jak w prosty sposób możesz dodać szczypty magii swoim solówkom.
Tryl to rodzaj ozdobnika, który polega na szybkim graniu dźwięku właściwego na przemian z drugim, wyższym od niego. Choć w muzyce klasycznej zwykło się przyjmować, że dźwięki powinny być odległe od siebie o sekundę, czyli odległość jednego lub dwóch półtonów (progów), w praktyce w zapisie gitarowym nie ma takich ograniczeń. Ponadto praktycznie zawsze owe dźwięki wykonujemy techniką legato. Jeśli jeszcze o niej nie słyszałeś to tutaj znajdziesz wprowadzenie (wyjaśniam tam również, czym jest tryl i jak go ćwiczyć).
Notatki
W filmiku poruszamy się po pentatonice Am, grając tryl pomiędzy dowolnymi dźwiękami skali. Poniżej mała ściąga z pierwszej pozycji – więcej znajdziesz w mojej małej biblii pentatoniki.
Zapisując tryl w nutach lub tabulaturze mamy dwie możliwości. Możemy zapisać kolejne dźwięki po sobie i dodać łuk świadczący o wykorzystaniu techniki legato. Wyglądałoby to wówczas tak:
Ten zapis nie jest jednak zbyt czytelny. Ponadto tryl na ogół nie ma tak precyzyjnie określonego rytmu. Ważne jest to kiedy się zaczyna i kończy oraz pomiędzy jakimi dźwiękami się dzieje. Stąd powyższy zapis, można by przedstawić w takiej formie:
Nuta zapisana normalnie oznacza pierwszy dźwięk, nuta w nawiasie – drugi. Symbol tr na górze świadczy o tym, że pomiędzy danymi dźwiękami gramy tryl. Wartość rytmiczna nuty mówi o tym, kiedy zaczynamy i kończymy nasz tryl. W podobny sposób można by również zapisać drugą pozycję pentatoniki (również demonstrowaną na filmiku):
Tryl – co warto zapamiętać
- tryl możemy zacząć od dowolnego dźwięku – niekonieczne tego niższego
- nie musi być on realizowany konkretnymi wartościami rytmicznymi – ważniejszy jest moment rozpoczęcia i zakończenia
- w solówkach wykorzystujemy go raczej jako smaczek, aniżeli pełnoprawną technikę
Mam nadzieję, że udało mi się zainspirować Cię do kreatywnych poszukiwań. Granie solówek to nie tylko zabawa dźwiękami, ale i formą. Dzięki takim zabiegom możesz dodać swoim improwizacjom szczypty magii i to bez posiadania kosmicznej techniki. Oczywiście wszystko wymaga praktyki, jednak jestem przekonany, że stosując się do zasad opisanych zarówno w tym odcinku, jak i materiale wprowadzającym do legato, w niedługim czasie zaczniesz biegle korzystać z tryli, konstruując swoje melodie.
Życzę Ci powodzenia i jak zwykle zachęcam do pozostawienia komentarza. Zjedź w dół i zostaw kilka słów – czy to z sugestią, czy opinią. To dla mnie duża motywacja do tworzenia kolejnych treści.
PS Link do podkładu. Polecam – jest cudowny! 🙂
Szymon, jak zwykle przy Twoich lirycznych podkładach ciary po plecach przechodzą, więc jest dobrze… 😉
Czekałem na koniec filmiku, żebyś utwierdził mnie w przekonaniu, że trochę było za dużo tego ozdobnika, ale zrobiłeś to wyłącznie z edukacyjnych powodów i się nie zawiodłem.
Po raz kolejny również dziękuję Ci za świetną robotę, którą dla nas robisz.
Dzięki za miłe słowa Jacku. Tym razem podkład nie jest mojego autorstwa, ale masz rację – inspiruje.
Moim celem było pokazanie wykorzystania trylu na różne sposoby. Wiele osób traktuje go wyłącznie jako bluesowy smaczek. Tymczasem można go wykorzystać również do nieco bardziej popisowych zagrywek 🙂
Dzięki za komentarz i do usłyszenia! 🙂
Cześć żeby nie bylo ze tylko ogladam ale rowniez czytam co napiszesz. Pierwsze zdjecie przedstawia pezycje pentatoniki zas 2-gie tab. I moje pytanie w tabie nie powinno byc na strunie E i B rowniez grane na 5 i 8 progu ? 3 tab jest juz dobrze . Pozdro
Tak Tomek, wkradł się mały chochlik. Dzięki wszystkim, którzy zwrócili na niego uwagę. Przed chwilą wgrałem nową tabulaturę 🙂
Cześć Szymon ,super ozdobnik , dodatek do solówek,przyda się. Dzięki za lekcję , pozdrawiam.
Dzięki za komentarz, powodzenia Robert!
gdzie znajde link do podkładu?
Jest na koncu artukułu
Dzięki Tomek 🙂
Jak zwykle moje trzy grosze … 🙂
Tryl to bardzo ładny ozdobnik, ale jak wspomniałeś nie należy z nim przesadzać – ważniejsze od szybkości jest granie czystych dźwięków.
… a o licencjat jestem spokojny, bo jak sądzę przy Twoim podejściu do muzyki, to na licencjacie się nie skończy. Powodzenia 🙂
To prawda. Stosowanie go ze smakiem to klucz. Być może przesadziłem na filmiku, ale bądź co bądź taki był jego cel 🙂