Choć nie jestem miłośnikiem bezmyślnego wgrywania w ręce dziesiątek zagrywek uważam, że czasem naprawdę warto pochylić się nad tymi, których analiza może poszerzyć nasze harmoniczne horyzonty. Dlatego dziś, na fali dobrego przyjęcia pierwszego odcinka Gitarowego XYZ, mam dla Ciebie naprawdę ciekawego.
Nie ma trudniejszego ćwiczenia, czyli świadomość w improwizacji
Dziś zaproponuje Ci prawdopodobnie najtrudniejsze ćwiczenie w historii niniejszego bloga. Jest wymagające, szarga nerwy i dramatycznie nadwyręża granice cierpliwości, ale… działa cuda. Do tego na pewnym poziomie zrozumienia teorii i harmonii jest to prawdopodobnie jedyna metoda, by pójść dalej.